sobota, 1 lutego 2014

3. Die Überraschung



Kiedy się przebudziła, była godzina ósma. Spojrzała na telefon, który miała wyciszony i zobaczyła, że ma nieodczytaną wiadomość od wujka.
Zrób chłopakom mocną pobudkę. Tłukli się w nocy niemiłosiernie!”
Zaśmiała się i migiem się umyła oraz przebrała. Zrobiła delikatny makijaż i związała włosy w kitkę. W międzyczasie wymyślała plan, jakby tu obudzić smacznie śpiących skoczków. Wybiegła ze swojego pokoju, bez kurtki, czego później żałowała. W ekspresowym tempie znalazła gruby kijek, mniej więcej długości jej ręki. Pierwszym pokojem, przed jakim stanęła należał do Wellingera i Wanka. Nie miała sumienia, ale musiała to zrobić. W inny sposób to by i wujek ją ukatrupił. Walnęła kijkiem mocno, przykleiła kartki samoprzylepne, że czas wstawać i szybko zrobiła podobnie z następnymi pokojami. Schowała się za rogiem i czekała na reakcję skoczków. Śmiać jej się chciało kiedy zblazowani, wychodzili w pokoi, przecierając twarz i sprawdzając kto ma czelność ich budzić w środku nocy. Czytali karteczki i mruczeli coś niewyraźnie pod nosem.  Welli jako jedyny nie miał na sobie koszulki. Patrzała się na jego umięśnioną klatę, a kiedy trzasnął drzwiami ocknęła się.
Punkt dziewiąta wszyscy stawili się na śniadaniu, w hotelowej stołówce, w której gotował ich osobisty kucharz. To on dbał o ich dietę. Siedziała z wujkiem przy stoliku, a kiedy mijali ich zmordowani po imprezie w klubie skoczkowie, przybił jej piątkę, na znak dobrze wykonanej roboty.  Pół godziny później poszli się rozgrzewać. Wank, Geiger, Wellinger i Freund zostali powołani do drużynówki. Freitag wolał sobie odpuścić te zawody, po złamaniu kości w śródstopiu, której doznał w sezonie przygotowawczym.  Generalnie nikt nie wiedział, że przyjedzie do Klingenthal.

Kiedy chłopacy zaczęli się rozgrzewać, Julia robiła im mnóstwo zdjęć. Do swojej prywatnej kolekcji. Chciała coś mieć na gorsze momenty, które ostatnio dopadały ją coraz częściej. Te zdjęcia pomogły by jej przenieść do wspaniałych wspomnień. W międzyczasie dosiadł się do niej Richard.
- Pobudka to była twoja sprawka – bardziej oznajmił niż zapytał. Dziewczyna się zaśmiała i kiwnęła głową.
- Wujek mi kazał. – wzruszyła ramionami. Oboje się śmieli, kiedy Werner się na nich wydzierał, że ruszają się jak muchy w smole i kazał biegać dodatkowe kółka.
- Wellingerowi to nic nie robi. Uwielbia biegać – powiedział szatyn – Natomiast reszta… Słabo to wszystko widzę.
Po rozgrzewce nastąpiła seria treningowa. Narty i kombinezony czekały już na nich w domkach centralnie przy skoczni. W ich oczach było widać radość. Widać było, że uwielbiali to co robili. Hobby, które jest ich pracą, to wspaniałe połączenie.
Ubrana ciepło wraz z Freitagiem oglądali skoki na skoczni w Klingenthal. Była zafascynowana tym co oglądała. Kiedy patrzyła na ich sylwetkę w locie, jej serce na chwilę się zatrzymywało. Próbowała poczuć się jak skoczek na belce i zobaczyć to co oni widzą. Piękne widoki dookoła skoczni.
- Ziemia do Julii – przed oczami zobaczyła machająca dłoń Freitaga. Ocknęła się z tych pięknych chwil i popatrzyła na niego.
- Mówiłeś coś? – zapytała.
- Tak. Od kiedy oglądasz skoki i komu tak właściwie kibicujesz? Austrii czy Niemcom?
- Skoki oglądam odkąd tylko pamiętam. Kibicuje wszystkim. Wujek trenuje was, ale jestem Austriaczką. Trudno wybrać, dlatego w tym nie ma rywalizacji. Cieszę się z każdego sukcesu każdego skoczka. Wiadomo, że niektórych można lubić bardziej. Za wygląd czy charakter. Gdybyś ty skakał, to kibicowałabym tobie. Bo cię lubię. Jako jedyny jesteś dla mnie taki…nawet nie wiem jak to nazwać. Wczoraj w klubie jako pierwszy poprosiłeś mnie do tańca, a reszta mnie olała na samym początku. Czuję, że mam z tobą lepszy kontakt, to tyle- uśmiechnęła się kiedy zakończyła swój monolog.
Ona miała „nosa” do wybierania sobie przyjaciół. Miała ten instynkt do ludzi i automatycznie poznawała, kto ma dobre serce, a kto jest „zepsuty”.
Godzinę po treningu, rozpoczęła się pierwsza seria zawodów drużynowych. Skoro przyjechała tutaj z kadrą niemiecką, to ciut mocniej im kibicowała. Trzymała mocniej kciuki kiedy ci byli w locie. Dmuchała im pod narty, żeby lecieli jak najdalej. Serce jej stawało, kiedy lądowali.  Wszyscy spisali się bardzo dobrze, jednak z kilkunastopunktową stratą uplasowali się na drugim miejscu, tuż za Słoweńcami, a przed Japończykami. Druga seria rozpoczęła się bardzo słabymi skokami. Trudne warunki, utrudniały skoczkom „latanie”. Dlatego wyniki z pierwszej serii, były tymi ostatecznymi.
Kiedy nadeszła dekoracja, weszła na teren, gdzie normalnemu człowiekowi, nie wolno było stawać. Zrobiła im kilkanaście zdjęć i zniknęła obok Richarda.
Wellinger obserwował ją.  Uważał, że jest w niej coś co go fascynuje. Coś co go ciągnie do niej, jednak nie ma na tyle odwagi by podejść i zagadać, jak robi to jego starszy kolega z drużyny. Więcej śmiałości ma do obcych dziewczyn, bo wie, że nigdy może już ich nie spotkać. A ona? Będzie z nimi do końca tego sezonu, z tego co dowiedział się od trenera.

Czuła jak robi jej się trochę słabo. Zniknęła  nic nie mówiąc Richardowi. Zamknęła się w swoim pokoju i wzięła leki. Położyła się na łóżku, ściągając wierzchnie ubranie i odstawiając aparat na szafkę nocną. Nie przyszła na obiad, choć pukano do jej drzwi wielokrotnie.
Obudziła się dopiero późnym popołudniem. Nie wyściubiła nosa spoza swojego pokoju. Wzięła się za zdjęcia. Utworzyła nowy folder i tam wszystko zrzuciła z aparatu. Folder o nazwie „ Klingenthal, 22.11.2013 trening + zawody” był pierwszym folderem ze zdjęciami skoczków, które zrobiła sama.
Zadzwoniła w międzyczasie do swojej rodzicielki. Nic nie wspomniała o swoim chwilowym zasłabnięciu. Nie chciała jej martwić już pierwszego dnia swojej wycieczki „podbijania świata”
Ledwo zakończyła rozmowę z mamą i bratem, kiedy usłyszała pukanie do drzwi. Zwlekła się z łóżka i otworzyła drzwi.
- Cześć, nie chciałabyś obejrzeć z nami filmów? Schlierenzauer coś ze sobą przytargał i robimy sobie taki maraton filmowy. - spytał się Wank i podrapał się po czubku głowy.
- Chętnie wpadnę – uśmiechnęła się – a macie coś tam do jedzenia?
- My byśmy nie mieli – spojrzał na nią spode łba i zaśmiał się – do wyboru do koloru. Żelki, chipsy, popcorn…
Wzięła tylko aparat i poszła za  Wankiem do jego pokoju, gdzie już znajdowała się cała kadra niemiecka i pół austriackiej.
- Chłopaki – zwrócił się do Austriaków – To jest siostrzenica naszego trenera, Julia. Julka, a to jest Gregor,  Thomas, Andreas i Wolfi.
Przywitała się z każdym i zajęła wolne miejsce między Schlierim a Morgensternem, którzy oparci byli o łóżko Wellingera i Wanka.
Maratonem filmowym okazała się być cała seria Millenium.
Spojrzała się groźnie na Freitaga, któremu jako jedynemu z całej kadry powiedziała co lubi. Ten tylko się słodko uśmiechnął i wzruszył ramionami.
Już ona wiedziała, że on ma coś z tym wspólnego.
_________
Świeżo po zawodach w Willingen dodaję ten odcinek. Akcja się rozwija, ferie się kończą, a ja mam prawie ukończony pamiętnik Thomasa, jak i nowe opowiadanie, w roli głównego bohatera będzie Schlierenzauer, który wygrał większością głosów w ankiecie. Postanowiłam, że co do opowiadania o Gregorze zrobię dwie serie. Pierwsza jest krótka i zakończona, natomiast druga...w powijakach :D
Serdecznie zapraszam, do zapoznania się z bohaterami i zakładką " Słowem wstępu" jak i oczywiście zwiastunami. Pozdrawiam Was serdecznie!
P.s jestem bardzo dumna ze skoków Tepesa, Hayboecka, Wellingera i Stocha. I seria była wręcz perfekcyjna! Szkoda, że w II serii już tak się nie powiodło pierwszym trzem panom. Ale i tak będę im wierna^^
Jeśli któraś jest chętna do zabicia nudy to macie mój numer gg i możecie pisać. Nie gryzę ^^ 3490034.

16 komentarzy:

  1. Welli nieśmiały. Welliego ciągnie do naszej bohaterki? Buhaha <3
    Tylko coś z nią trochę już słabo jest, skoro prawie mdleje już dnia pierwszego. Eh.
    I ja mogę potwierdzić, że nie gryziesz :)
    I przepraszam, słońce. Wiesz za co.
    Dobra, kończę, bo źle się czuję.
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezła pobudka, sama nie byłabym z niej zadowolona. Widać, że już Welli zmienia się pod wpływem Julii. Od kiedy on jest taki nieśmiały?! :D Freitag jako przyjaciel- bardzo dobra decyzja.
    Czekam na kolejny. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tej nie jesteś zadowolona? Zobaczysz co będzie dalej! :D

      Usuń
    2. To już im współczuję, haha :D

      Usuń
    3. współczuj Wellingerowi ^^

      Usuń
  3. Hahhaa.. jak pobudka, a co! XD A od kiedy to nasz Wellinger taki nieśmiały się zrobił, hm? ;d A, no i widać, że Julia zaprzyjaźniła się z Richardem. Trochę się martwię o naszą bohaterkę, bo słabo się poczuła. Oby więcej już takie coś się nie powtórzyło.
    OMG! Już lecę na Twoje inne blogi, życzę weny i pozdrawiam:**

    http://another-story-about-ski-jumping.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie potrafię sobie wyobrazić Wellingera nieśmiałego. Ale mnie to ścisnęło za serce.
    On i strach. Choć kto wie co kryje się pod tym ujmującym uśmieszkiem?

    Na razie jednak na pierwszy plan wybija się nam Richie że swoją troskliwością, nawet w na prawdę drobnych sprawach. A i Julia cieplej na niego patrzy...
    Ciekawe kiedy wtargnie nasz Welliś.
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak widać, w moim opowiadaniu poznasz Wellingera jakiego jeszcze może nie znałaś :D

      Usuń
  5. Awwww. Jaka ta Julia zła. Budzić biednych chłopców w tak brutalny sposób. I co gorsza, to wujek jej tak kazał. Haha. No robi się ciekawie. Nawet bardzo. I ja dobrze przeczytałam, Welli spał bez koszulki? No,no. Jestem na tak. Bardzo mi się podoba rozdział, Rysiu jest tutaj taki uroczy :D No i ten maraton, ciekawe czyj pomysł. Ah Julka pomiędzy Morgim i Schlierim. No zazdroszczę, zazdroszczę. Pozdrawiam i weny życzę.
    http://done-with-the-wind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze nie był brutalny sposób, haha. Moje pomysły same mnie czasem przerażają xD
      I tak, Welli spał bez koszulki haha. Trzeba było coś dodać, nie? ^^

      Usuń
  6. Szkoda że tak późno trafiłam na ten blog, on jest super.
    co do rozdziału i ogólnie do bloga dobrze że nie powiedziała o swojej chorobie.
    A co do Wellinger nieśmiały Andi to słodki Andi ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    Weroooo...

    OdpowiedzUsuń
  7. Andi nieśmiały? To musiało być słodkie. A Richard jest wspaniały w swojej opiekuńczości i wredny w tym, że maczał palce w wybieraniu filmów. Nieładnie XD
    Czekam na kolejny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. http://ask.fm/kochaniemexd informuj mnie

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie przeczytałam wszystkiego, ale przeczytałam prolog i widziałam zapowiedź, i powiem jedno rozplakalam się. W tym opowiadaniu są emocje. Dziękuje :-) Biorę się do czytania ;*

    OdpowiedzUsuń