czwartek, 20 lutego 2014

6. C drei



Obudziła się w łóżku. Jednak nie w swojej piżamie, a w bluzie Wellingera. Nie w swoim pokoju, a w pokoju Andreasów. Na łóżku obok leżał chrapiący Wank, przytulający się do kołdry, jednak to nie jego szukała. Wzrokiem ogarnęła pokój i nie znalazła właściciela bluzy, którą miała na sobie. Chciała zejść z łóżka, jednak jej noga natrafiła na coś miękkiego i równomiernie oddychającego.. Momentalnie nogami wróciła na łóżko, kiedy zorientowała się, że nadepnęła Wellingera.
- Tak strasznie cię przepraszam! – mówiła i zakryła usta ręką. Uklęknęła przy nim i dalej przepraszałam.
- Spokojnie, nic się nie stało – wychrypiał zaspanym głosem. Od dawna nie miał takiej okrutnej pobudki, jednak to nie było zamierzone więc wybaczył. Szczególnie, że to zrobiła ona. Podniósł się z lekkim grymasem do pozycji siedzącej.
- Czemu spałeś na podłodze? Jak zasnęłam to przecież mogłeś mnie obudzić… Poszłabym sobie do swojego pokoju.
- Nie miałem sumienia cię budzić. A żeby nie było, że cię dotknąłem w złym znaczeniu tego słowa, na w razie czego jakby trener się zjawił, położyłem się tu.
- Musiało być ci strasznie nie wygodnie – bardziej stwierdziła niż zapytała.
- Nie było tak źle – machnął na to ręką – Bywało gorzej. – uśmiechnął się do niej, dość przekonująco, choć wciąż trzymał się za brzuch.
Ucałowała go w policzek jeszcze raz przepraszając i oddała mu bluzę. Podziękowała za wszystko i cicho wyszła  z pokoju, by nie obudzić śpiącego Wanka

Było mi tak strasznie głupio! Biedak. Nieco, że spał na podłodze to jeszcze go zdeptałam.  Jestem okropna!

Zaczęła krzątać się po pokoju i pakować rzeczy, które zdążyła w ciągu tych trzech dni porozrzucać . Nim dopięła torby już usłyszała pukanie do drzwi.
Uśmiechnęła się widząc Freitaga.
- Pomóc z torbami? – zapytał i zaśmiał się. Uniosła kąciki ust i pokiwała głową. Szybko przeleciała wzrokiem, czy aby na pewno wszystko spakowała i wyszła z jedną torbą. Drugą targał Richard.
- Może ty mi powiesz, jakim cudem zasnęłam na łóżku Wellingera? – trochę się zawstydziła. Wciąż czuła jego brzuch pod swoją stopą.
- Na balkonie długo gadaliście. Chwile tu pobyłaś z nami i jakoś tak odpłynęłaś. Nikt nie miał sumienia cię budzić. Myśleliśmy by Welli zabrał twój klucz i przespał się u ciebie, no ale chyba schowałaś go do tylnej kieszeni spodni… no a wiadomo… Macać cię również nie chcieliśmy, chociaż Wank już się przygotowywał, ale dostał z plaskacza i się uspokoił.  – Julka się zaśmiała wraz z Freitagiem. To się porobiło! Zjeżdżali windą na sam parter.
- Wiszę  Andreasowi wielkie piwo, jak nie dwa. Nadepnęłam go jak chciałam wstać… -Richard wybuchł niepochamowanym śmiechem, jednak przestał gdy zobaczył poważną minę szatynki.
- Serio? – zapytał całkiem poważnie. Julka pokiwała tylko głową.
- No to widzę nieźle nabroiłaś!
- Nie musisz mnie dobijać, naprawdę.

Wsiedli do busa i pojechali na lotnisko, z którego mieli lot do fińskiego Kuusamo.
W samolocie siedziała pomiędzy wujkiem a Wellingerem.

Przypadek?  Nie sądzę.
Patrzyła na Andreasa, który miał przymknięte oczy i słuchawki na uszach.
Wyglądał tak cudownie… Opanuj się Julka!

Zapytała się chłopaków, czy nie mają przypadkiem PSP. Oni wytrzeszczyli oczy ze zdziwienia.
- Od kiedy dziewczyny grają na PSP? – zapytał Geiger, wciąż niedowierzając.
- Widzisz, jestem wyjątkiem! To kto chce mi pożyczyć?
Z pomocą przyszedł jej Marinus, który siedział za nią. Podziękowała mu serdecznie, podłączyła swoje słuchawki i zaczęła grać w GTA.
- Ona jest lepsza od ciebie! – zagaił Karl do Krausa.  Zza siedzenia obserwowali jej poczynania na urządzeniu, z którym żaden chłopak nie mógł się rozstać.
Uśmiechnęła się pod nosem. Doskonale ich słyszała. Miała włożoną tylko jedną słuchawkę  do ucha, a druga luźno wisiała.
Po dwudziestu minutach znudziła jej się obecna gra. Włączyła sobie FIFĘ i wybrała hiszpański klub – FC Barcelonę.
Kiwała, podawała, a chłopacy  z tyłu coraz bardziej wytrzeszczali oczy.
Wujek był z niej dumny. Poświęcał jej  naprawdę sporo czasu kiedy była małą dziewczynką. On z nią i z Alexem grali w piłkę w jego ogródku. Na tyle ile był w domu, poświęcał czas swoim siostrzeńcom. W końcu nie mieli prawdziwego ojca. Ktoś musiał przejąć jego rolę…
Przerwała grę kiedy Andreas się przebudził.  Oddała PSP Marinusowi i powiedziała, że poprawiła mu niektóre wyniki chociażby w MusikMaster.
Skoczek był widocznie nie pocieszony, że dziewczyna go pobiła.
Andreas się zaśmiał. Julka wyciągnęła z plecaka dwie duże kartki w kratkę. Szturchnęła towarzysza siedzącego obok w ramię i zapytała, czy nie chcę z nim zagrać w statki. Były jej ulubioną grą, w którą zawsze grała z Alexem. Strasznie jej go brakowało…
- Pewnie. Też je lubię – uśmiechnął się i wziął od niej kartkę. Dała mu także długopis i gazetę na podkładkę. Obok Andreasa(po "drugiej" stronie samolotu) siedział Wank, Freund i Freitag przy małym okienku.  Wellinger zaczął rysować statki  a Wank podniósł kciuka do góry i zaśmiał się cwanie. Widział wszystko.
- Po dwa trafienia.
Andreas zaczął pierwszy strzelać.
- Pudło i pudło – odpowiedziała szatynka i uśmiechnęła się szeroko.
Spojrzała na Wanka, który pokazywał jej na palcach zarówno literę jak i cyfrę.
- C trzy – powiedziała. Brunet pokiwał głową, na znak, że dobrze wstrzeliła. Wellinger wytrzeszczył oczy i spojrzał na nią podejrzliwie.
- Trafiony, nie zatopiony.
Wank pokazywał, żeby strzelała teraz w prawą stronę od trafionej „części” statku.
- C cztery – odpowiedziała dumnie.
Wellinger odruchowo spojrzał się za siebie. Przyłapał swojego  kolegę z pokoju na podpowiadaniu.
- Moja zemsta będzie słodka, zapamiętaj to idioto – zagroził Wankowi, a ten się zaśmiał.
- A my zaczynamy od nowa- spojrzał na Julkę ostro  i skreślił swoją aktualną flotę i na drugiej stronie kartki narysował nową.
Szatynka się zaśmiała i poszła w ślady skoczka. Wellinger już teraz inaczej się ustawił, tak by nikt nie widział


______
Nie wiem czy statki to ulubiona gra Wellingera, cóż... Tu będzie :D
I macie tą wspaniałą akcję jaką wymyśliłam - brutalna pobudka... :D
podsumowując, napisałam już całe opowiadanie o Schlierenzauerze składające się w dwóch serii. 
Morgensterna, powoli (bardzo powoli!) kończę, mam raptem 10 kartek, więc trochę jeszcze zostało.
I oprócz uczyć się do sprawdzianu ze słówek z angielskiego, Sara tworzyła nowe opowiadanie z Hayboeckiem w roli głównej, no bo jakżeby inaczej?
Oczywiście, szkoda drużynówki, którą Polacy ukończyli na 4 pozycji, jednak ktoś musiał wygrać. I tym ktosiem jest oczywiście drużyna Niemiecka! Aż mnie duma rozpiera! Wszyscy pokazali, że są silni. Austriacy również. Gratuluje również Japończykom, którzy pokazali klasę. Szkoda Takeuchiego ;c
Wczoraj się załamałam informacjami, co do Ammanna i Morgensterna, że chcą zakończyć karierę. Skoki bez nich nie będą już takie same!
Schlierenzauer...ten to poleciał po bandzie. Że chce przerwać karierę na czas nieokreślony! Co to ma znaczyć?! 
Najlepiej niech wszyscy spakują manatki i tyle będzie z boskich skoków ;/
Poupadali na głowy i tyle.
Mam nadzieję, że jednak Ammann i Morgi postanowią inaczej i będą dalej skakać tak jak Morgenstern.
Ale tu dużo wyszło! Nie będę przynudzać i do następnego :* 
P.s Dziękuje za wszystkie komentarze, to wielka motywacja, szczególnie, że jest ich tak dużo, a ja do takich ilości jeszcze nie przywykłam! ^^





Ah ten Wellinger :D
 

28 komentarzy:

  1. Hahaha.. no to ciekawy poranek widzę miała Julia. Jej mina musiała być komiczna kiedy ogarnęła, że śpi sobie w bluzie Wellingera i to na jednym łóżku z Wankiem. No i gdy wydawało się, że to już koniec niespodzianek jak na jeden dzień too... prawie, że podeptała Bogu winnemu Andreasa Wellinera we własnej osobie. O matko, wtedy jej mina to już w ogóle musiała wyrażać wiele XD
    Heh.. no to się chłopaki musieli zdziwić, kiedy dziewczyna poprosiła ich o PSP. A kiedy pobiła wyniki w tych ich grach to już w ogóle, hahaha.
    A, no i na sam koniec została nam gra w statki! Hehhe.. Wank musiał sobie nieźle nagrabić przed Wellim, gdy ten zorientował się, że ten podpowiada jego przeciwniczce w grze.

    Pozdrawiam, życzę dużo weny i czekam na nowe rozdziały! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezła pobudka XD
    Tak bardzo dumna z Niemców <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Niemcy ze złotem<3
    biedny Welli, takiej pobudki się nie spodziewał :)
    czekam na nowy rozdział...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Opowieść o Hayboak-u, jestem za :-) proszę o link jak już będzie :*
    Opowiadanie boski jak zwykle ;)
    Pozdrawiam i mam nadzieję na następny rozdział nie będziesz nam kazała długo czekać, weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. linka już mogę podać, ale nic tam jeszcze nie ma prócz zwiastunu :P
      www.milosc-na-niby.blogspot.com
      Nie wiem kiedy zacznę tam publikować, gdyż mam tylko zapisane pomysły, a nic napisane już na sztywno w wordzie :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Jestem pewna że i tak będzie dobra ta opowieść ;*

      Usuń
    3. Nie wybiegajmy tak hop siup do przodu! Powieścią tego nie nazywajmy, raptem z 14 części planuje? Lub coś koło tego :D
      Nie jestem perfekcyjna w tym co piszę. Myślę, że "podoba się" lub "nie podoba się" to tylko kwestia gustu ^^
      Jednak miło mi, że tak uważasz :)

      Usuń
    4. Mi się bardzo podoba. Lubie takie ,,romanse,, no i skoczków <3

      Usuń
    5. haha, kto by nie lubił skoczków! Oni są tacy cudowni, prawda?
      Jednak się powtórzę: Miło mi to wszystko czytać, naprawdę, aż rosną mi piórka :D
      a niemiecki odchodzi na bok :p

      Usuń
    6. U mnie chemia ;/ więc życzę miłej nauki, toż to język naszych mistrzów olimpijskich :-)

      Usuń
    7. mi się chemia skończyła w zeszłym roku pewnie, że język mistrzów! Klasa z rozszerzonym niemieckim wita <3

      Usuń
  5. Julka ma talent do brutalnych pobudek. A Wank jak zwylke ma jakieś niecne zamiary, ale chłopcy szybko go uspokoili XD. Ogólnie to oni mają tam bardzo wesoło. I może to dobrze dla Julii, może choć na chwilę zapomnieć o chorobie.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, Julka i brutalne pobudki. Chociaż to mi wyszło w opowiadaniu :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Ah ta Julka. Nie dość, że biedny Andreas musiał spać na podłodze to jeszcze go..podeptała ;-)
    Czasem sie tak zdarza, ale najważniejsze, że jej wybaczył. I w dodatku znów jej pomógł. Taki z niego dobry chłopczyk ;)
    Aaa gra w statki mistrzowska! Gdyby nie to, że przyłapał Wanka na podpowiadaniu dziewczyna pewnie cieszyłaby sie już zwycięstwem, ale Adreas nie jest taki głupi przecież. Ma oczy do okoła głowy. Już się zastanawiam co to za zemsta o której mówił, na koledze ;)
    Rozdział cudny ;*
    Pozdrawiam i oczywiście czekam na następną część.
    tecza--po--burzy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz jestem z siebie dumna że znalazłam taki świetny blog . Tu się tyle dzieje zew naprawdę świetnie się to czyta . Szkoda mi jej jest młoda a juz chora . Ma obok siebie tylu Andreasów (?) ŻE szkoda umierać :| Ale wierzę że ona przeżyje. Mam pytanie w jakim programie robisz zwiastuny ? I zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział! czekam z niecierpliwością na kolejny :)x
    /Pyśka

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no, cudoo! Julka najlepsza, nie ma co. Drastyczna pobudka Wellingera, Matko ja bym szału dostała, ale nie dziwię się. Pięknej Julce, nie podskoczy, po prostu: Nic sie nie stało. A stało :D Julia mistrz gier na PSP! To jest pewne xD Haha jestem ciekawa kary dla Wanka, za podpowiadanie przy grze w statki. :')
    Podsumowując: Jest świetny nad świetnymi! <3
    Czekam na next, Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Biedy Wellinger ... tak potraktowany z samego rana za dobre serce. To na dwóch piwach się nie skończy, za wielkie szkody zostały wyrządzone ot co :D Ale Julia przy okazji wjechała na ambicję Marinusa pobijając jego rekordziki. Nie ma to jak męska duma, ale Kraus zapewne tego nie da po sobie poznać :) No tak ... kto mógłby nie podpowiadać jak Wank. Duże dziecko! Ale sama zagrałabym w statki ... tak dawno tego nie robiłam! :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Współczuje Wellingerowi brutalnego potraktowania przez Julię :D
    I ta głupota skoczków , ja nie wiem , jak ona z nimi wytrzymuje xD
    A tej Barcelony to jej nie daruję :D
    Czekam na następny : 3
    Buziaki ; *

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojć, to Welli miał piękną pobudkę hahahaha :D dobrze, że chłopak się długo nie potrafi gniewać...a zwłaszcza na Julę ;))
    Nie mam to jak doborowe towarzystwo w samolocie, gra w statki i podpowiadający Wanki :D ten gość mnie rozbraja na każdym kroku, dosłownie :D i niech się Marinus na nią nie gniewa, że jego rekordzik pobiła :D
    Huhu, ostro, ciekawe jak się Welli na nim zemści:D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. suuuuper opowiadanie czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały :*

    OdpowiedzUsuń
  14. To opowiadanie jest takie wspaniale ! Gra w statki swietna, a pobudka to juz wgl mistrzowska :) czekam na kolejeny. A i moglabys mi podac link do opowiadania o Gregorze? Bede barzdo wdzieczna :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I seria : www.wspomnienie--przeszlosci.blogspot.com
      II seria : www.odnalezc-ciebie.blogspot.com
      Inszaaa :)

      Usuń
    2. Dziekuje :)

      Usuń
    3. Czy tylko mi sie nie wyswietlaja posty w opowiadaniu o Gregorze w pierwszej i drugiej serii? :(

      Usuń
    4. Nikomu się nie wyświetlają, bo tam jeszcze nic nie ma prócz bohaterów i zwiastunów :)

      Usuń
    5. Uff już myślałam, że to u mnie coś nie tak :) Czekam na pierwszy post :)
      Bella

      Usuń
    6. Troche to jeszcze potrwa ;) pomimo, ze opowiadania te skonczylam juz pisac ;)
      Inszaaa

      Usuń