wtorek, 15 kwietnia 2014

13. Romanstisch



 *tydzień później*

Czy można uznać, że są parą? Sama już do końca  nie wiedziała. Ukradkowe spojrzenia, ukrywanie się przed innymi i słodkie pocałunki. Trzymanie kciuków przy każdym jego skoku i nie ważne, czy to były zwykłe treningi, czy kwalifikacje czy nawet skoki w konkursach.
Właśnie meldowali się w hotelu w Titisee Neustadt.  Dalej przyjaźniła się w Freitagiem i dalej czuła coś do Wellingera. To nie była już zwykła, przyjacielska miłość.. To była miłość nastolatków, co może zabrzmieć głupio. Znają się dość krótko w porównaniu  do par, które spotykały się ze sobą ładnych parę lat jak książę William i księżna Kate.
Nim zdążyła swoje podstawowe rzeczy wypakować i położyć na półce w łazience, usłyszała pukanie do drzwi, a potem ciche otwieranie.  Uśmiechnęła się pod nosem i wyszła, napotykając się na Wellingera, który uśmiechał się chytrze.  Od razu wpił się w jej usta i oparł ją o ścianę.
To była pokusa silniejsza od niego. Tak bardzo na niego działa, że sam nie mógł w to uwierzyć, jak można uzależnić się do praktycznie nowo poznanej dziewczyny.
Oderwała się od niego i spojrzała mu prosto w oczy.
- Chyba wystarczy, nie uważasz? – zaśmiał się i pokiwał głową. Położyli się na łóżku i już mieli zacząć oglądać kolejną nudną komedię romantyczną, kiedy postanowiła postąpić trochę inaczej.  Otworzyła folder w którym mieścił się filmik ze śmiesznymi scenkami z nimi w roli głównej.
- Od zawsze wiedziałem, że Wank to kretyn – zaśmiał się widząc śpiewającego kolegę z drużyny.
Kiedy zakończyli oglądać, Welli znów zbliżył głowę do jej twarzy. Kolejny raz już nie mógł się opanować.  Kiedy zaczął całować, do jej pokoju ktoś wszedł i zagwizdał. Oderwali się od siebie i zobaczyli Freunda, wpatrującego się w nich. Julia od razu dostała wypieków na twarzy, a Wellinger się zmieszał.
- Przyłapani na gorącym uczynku! – Severin wyciągnął rękę w geście triumfu – Tak serio, to założyłem się z resztą, że pierwszy was zobaczę… razem w sensie takim jak teraz… - spojrzeli na niego jak na kosmitę – Nie ważne. Andi chodź na salę. Meczyk siatkóweczki trzeba rozegrać.
Oboje wstali z łóżka i Julka biorąc swój aparat wyszła za chłopakami. Usiadła sobie na drewnianej ławeczce i obserwowała zmagania skoczków, którzy grali przeciwko Norwegom.  Obok niej, jako rezerwowy usiadł Freitag.
- Nie lubię siatkówki, dlatego jak któryś z tych idiotów się zmęczy to wkraczam do akcji, po chwili znowu schodzę, albo sami mnie wyrzucają, bo grać nie umiem – on wzruszył ramionami, a ona się zaśmiała dość głośno, że wszyscy się na nią spojrzeli.  Pomachała ręką i spojrzała groźnie na Richarda, który podniósł ręce w geście poddania się. Zaczęła robić zdjęcia, szczególnie Norwegom, którzy co rusz robili w jej kierunku głupie miny.

Kiedy chłopacy skończyli mecz, poszli się wykąpać. Ona wyjęła swój pamiętnik wraz z długopisem i zaczęła w nim pisać.

 Zwariowałam na jego punkcie, a to przecież nie mogło się zdarzyć! To wszystko poszło za daleko, i to bardzo. Tak bardzo mi się podoba, ale tak bardzo go ranię okłamując go. Tak być nie może. Muszę mu to powiedzieć, zanim będzie za późno. Być może go stracę… Na pewno go stracę, kwestia tego kiedy…Powiem mu dziś. Muszę.

Nim się zorientowała, a obok niej siedział Wellinger. Objął ją w pasie i pocałował w policzek.
- Fuuuuu – usłyszeli z boku. Odwrócili się i zaśmiali.
- Zobaczymy czy będzie takie fuu jak będziesz miał swoją dziewczynę! – odpowiedziała Julka do Marinusa dalej rozbawiona. Z nimi to gorzej niż z dziećmi.
Udali się do swoich pokoi. Wellinger oczywiście w swoim pokoju wraz z Geigerem to tylko spał, bo większość czasu spędzał u szatynki. Kiedy usiedli na łóżku była zdeterminowana żeby mu powiedzieć, że jest chora na białaczkę i w najbliższym czasie umrze. Ale wpierw on zaczął mówić, trzymając jej rękę.
- Słuchaj Julka. Chciałem ci coś powiedzieć. Pewnie to wiesz, ale bardzo mi się podobasz. Nie czułem niczego takiego to żadnej dziewczyny. To coś wyjątkowego, tylko do ciebie…
Już chciała mu odpowiedzieć, jednak znów rozległo się pukanie do drzwi. W progu stanął Wank szczerząc się jak głupi.
- Karty.Za minutę u mnie- mówił nieskładnie i zniknął. Andreas wstał z łóżka i czekał na Julię, aż się wygramoli spod kołdry pod którą schowała się chwilę wcześniej.

Dwa dni później odbyły się kwalifikacje i zawody niedzielne. Trzymała kciuki za wszystkich skoczków, a w szczególności za Wellingera. Teraz już była jego dziewczyną. Pokazał to całemu światu, całując ją w usta, kiedy kamery były na nich zwrócone. Werner Schuster trochę się zdziwił, jednak stwierdził, że to dobrze. Julia była zupełnie innego zdania…

Kiedy Wellinger skoczył dość przyzwoicie, była przeszczęśliwa, a on miał jeszcze większą motywację do skakania. Freund, Kraus i Freitag również skoczyli dobrze. Potem czekała na skok Morgensterna, który na treningach i w kwalifikacjach pokazywał się naprawdę z dobrej strony. Leciał wysoko i wylądował, jednak stało się coś co pozostanie w pamięci na zawsze. Błąd przy lądowaniu, okropny upadek i nosze, na których był znoszony Thomas. Łzy stanęły jej w oczach a potem płynęły po policzku.  Tak strasznie się bała, gdyż tak bardzo lubiła tego skoczka.  Wellinger mocno ją do siebie przytulił i mówił, że on zawsze cało wychodzi. Jest o wiele bardziej silny niż wszyscy skoczkowie razem wzięci.
To dodało jej otuchy.
W połowie drugiej serii Austriak został odtransportowany helikopterem do szpitala. Tak bardzo trzymała kciuki i czekała na jakiekolwiek wieści, że stanęła przy swoim wujku w gnieździe trenerskim. Robiła zdjęcia z innej perspektywy, jednak w kącie głowy wciąż odtwarzała sobie upadek Morgensterna.
A gdyby coś podobnego przytrafiło się Wellingerowi? Jej Andreasowi?
Wiedziała, że ten sport jest groźny, ale widząc upadek w telewizji a na żywo, to wielka różnica…
__________
jest to przedostatni rozdział. Została czternastka i epilog.
Od lolle mam już wielki opiernicz za to co wyjdzie, ale wybaczy mi, prawda kochana?
Oh, za równy miesiąc matura ustna z polskiego a ja nic nie mam przygotowane <3
Jednak moc Severina będzie ze mną!
Kolejny rozdział pojawi się w środę, bo wyjeżdżam na święta.
Trzymajcie kciuki bym wytrzymała w swoich ukochanych, nowych szpilkach <3
Ah, pochwalę się Wam! Hayboeck przysłał mi swój autograf  z dedykacją! Dopisana przez niego innym markerem i po angielsku, ale jest :D Szkoda, że Wellinger, Hannawald i Romoeren tak się opuszczają w terminach xD
Szkoda mi również Pointnera. Tak dziwnie będzie oglądać austriackich skoczków, bez skakania Alexa...
Buziaki :*

15 komentarzy:

  1. Nie wiem czy wybaczę, to się jeszcze okaże. Może jak zaczniesz pisać coś nowego, z happy endem, to coś z tego będzie.. miej to na uwadze xd
    Noo potoczyło się szybciutko, pocałunki, spotkania, ukrywanie się ;) To wszystko tak naturalne, że aż słodkie i wspaniałe. Oni są zresztą wspaniali. Dziewczyna miała wątpliwości co do tego uczucia, ale chyba Andreas je rozwiał i teraz w najlepsze są parą. Od początku było widać, że oni muszą być razem i to się sprawdziło. Na szczęście ;D
    Szkoda tylko, że Julka nie zdołała powiedzieć mu o chorobie. A przecież chciała i myślę, że to po prostu zrządzenie losu, że ciągle ktoś im przeszkadzał. Tylko kiedy to zrobi? Kiedy odważy się powiedzieć skoczkowi tę straszną prawdę, która zapewne zaboli go najbardziej na świecie? Mam nadzieję, że zrobi to już niedługo, że zdąży zanim coś komuś się stanie.
    Ehh tak się wspaniale i beztrosko zapowiadał ten rozdział, ale końcówka z upadkiem Moriego sprawiła, że zrobiło mi się smutno. Oby tak jak w rzeczywistości wyszedł z tego cało…
    Noo i chyba nie muszę mówić, że niepokoi mnie te przedostatnie zdanie?
    W skrócie – rozdział cudowny ;) szczególnie Severin wpadający i przyłapujący zakochańców na gooorącym uczynku xd
    Buźka ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przedostatnie zdanie? Spokojnie, skocznia nie ma nic do tego xD haha
      Jakby nie byli razem, to bezsensowne byłoby to opowiadanie <3

      Usuń
  2. Jeszcze tylko 2 rozdziały... no nie... jedne z tych naj opowiadań się kończą... i czuję, że to nie zakończy się happy endem...
    Uważam, że Julka powinna była powiedzieć mu wcześniej o swojej chorobie... jednak podejrzewam, że to nie jest i nie było dla niej proste, zapewne chce mieć normalne życie (na tyle na ile się da).
    Co do matury ustnej z mojego ukochanego polskiego... to mam ten sam problem...
    Bibliografia, plan a dalej czarna dziura... i jak to zacząć... kompletny brak motywacji... dla mnie najmniej ważna matura, a najwięcej z nią kłopotów...
    Ale mam jeszcze większy problem... nie wiem na jaki kierunek startować... pustka w głowie... Jedyne co dobre w tej sytuacji to to, że biorę pod uwagę późniejszą emigrację... ale to jeszcze daleka droga przede mną...
    jk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polski ustny, obowiazkowa matematyka to dwie najwieksze bzdury na swiecie. Ja mam temat : pierwowzor i jego adaptacja wiec wiesz...nie obowiazuje mnie prezentacja haha. Ale jak w 12 minut mam opowiedziec 3 roznice tylko? Kolejna bzdura. Omowie to wszystko w minute haha
      Zakonczenia nie bede zdradzac ;)
      Inszaaa

      Usuń
    2. Ja mam : twórczość literacka jako dokument swoich czasów. Wybrałam "Lalkę" Prusa i 2 z opowiadań Borowskiego... zrobiłam plan... a dalej nic mi się nie chce...
      Jeszcze biologia i chemia do nauki...
      Matematyka to jeszcze ujdzie, ale z polskiego kompletna noga jestem... :/
      To u Ciebie będzie takie lanie wody jak u mnie:D Żeby tylko coś powiedzieć... Mi na polskim nie zależy, ale zdać trzeba...
      jk

      Usuń
  3. Rozdział świetny! Już myślałam, że Julka mu powie a tu nagle Wank się pojawia. No ale przez to następny rozdział będzie ciekawy. I czekam z nie cierpilwością.

    OdpowiedzUsuń
  4. No co za cioły ... wiecznie im przeszkadzają xD Jak nie jeden wpadnie to drugi. Przedszkole, a nie poważna (hahahahahaha) kadra skoczków narciarskich! :D W każdym bądź razie Julka i Andi jakoś tam sobie dobrze radzili. Chociaż tyle :) Ale jak to przedostatni rozdział? Aż się boję co tam wymyśliłaś nam na koniec. Oczywiście się domyślam, ale wolę żyć w nadziei i niepewności ... oh naiwna ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mialam stworzyc powazne opowiadanie no ale jak widac nie wyszlo mi i wyszla komedia xd
      Nie bede zdradzac koncowki. Nie ladnie tak ;D
      Zyjcie w niepewnosci ;*
      Inszaaa

      Usuń
  5. chłopcy a nie chłopacy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Opowiadanie jak zwykle, już nie muszę tego komentować, bo boskie ;)
    Mam pytanie, przez jaką aplikacje robisz zwiastun? :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie aplikacja a program. Movie maker 2.6 chyba
      Inszaaa

      Usuń
  7. Jak się zrobiło cudownie<3
    A tu już się koniec szykuje. I Andreas jeszcze nie wie, co i jak.
    No i on jest bardzo wrażliwy... Oj, zrani go bardzo ta wiadomość, jakkolwiek zostanie mu przekazana, a skoro już tylko jeden rozdział, to się obawiam, że bardzo smutno.
    Ale życie:c
    Czekam niecierpliwie i pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ehh, dlaczego mam wrażenie, że tutaj nie będzie przysłowiowego "happy-endu"? Z reguły to lubię czytać takie smutniejsze zakończenia, ale tutaj bardzo związałam się w bohaterami (bo musisz wiedzieć, ze ja to za Niemcami wcale, a wcale nie jestem!) i nie chce, aby tak to się skończyło. No, ale czekam na to, co ma być!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem ze u Ciebie to Austriacy? ;p
      Mam nadzieje ze z nimi w rolach glownych tez sie zzyjesz ;*
      Inszaaa

      Usuń
  9. Ja niby mam prezentację gotową, czeka sobie spokojnie, aż się ruszę i w końcu zacznę się jej uczyć. W sumie to pasowałoby już zacząć, ale jakoś brak mi motywacji :D
    A, co do rozdziału to powiem Ci, że oni są tacy słodcy ;) To ich ukrywanie się, pocałunki, trzymanie się za ręce ;) Uczucie rozkwitło, bo nie miało prawa być inaczej. Szkoda, że Julce nie udało się wyznać mu prawdy. A było już tak blisko. Ciekawe, czy jeszcze zdobędzie się na taką odwagę. Kurczę jestem ciekawa, jakie zakończenie nam zaserwujesz. Obawiam się najgorszego :(
    Pozostali skoczkowie są powaleni i szaleni, ale to bardzo dobrze :D Trzymają humor :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń