piątek, 7 marca 2014

8. Rendezvous



Wieczór z Andim był fantastyczny. Ubrał się w koszulę z kołnierzykiem    (oczywiście z logami sponsorów, bo kto by wpadł na pomysł by pójść na randkę w trakcie zawodów) i dżinsy. Kiedy go zobaczyłam, jeszcze bardziej mi się spodobał. Przeszliśmy się dość spory kawałek od hotelu kiedy dotknął moich rąk. Były strasznie zimne, ale u mnie to zazwyczaj normalne. Nie pytał się czy jest mi zimno, tylko od razu skierowaliśmy się do knajpki niedaleko. Zamówiliśmy po gorącej czekoladzie i rozmawialiśmy…

- Jakiej muzyki słuchasz? – zapytał się jej po czym spojrzał w jej brązowe oczy. Lubił takie. Strasznie go kręciły.
- Rocka, ale też trochę zwykłych piosenek, które lecą zawsze i wszędzie w radiu. A ty?
- Wszystkiego praktycznie. – uśmiechnął się do niej.
- Zabierzesz mnie kiedyś tam na górę? Chciałabym zobaczyć miasto nocą, a ze skoczni widok jest pewnie najpiękniejszy, prawda?– zapytała i wskazała na skocznię, na którą mogli popatrzeć  z okna przy którym siedzieli.
- Prawda. Kiedy siedzę na belce miasto jest cudne. Kiedy lecę, nie słyszę jak ludzie gwiżdżą, krzyczą i kibicują. Dopiero kiedy wyląduję wracam do świata.
Znów sobie to wyobrażała. Mówił o skokach z taką pasją i miłością, że wiedziała doskonale, że to co robi nie jest wymysłem niespełnionych ambicji ojca. Wiedziała, że on to po prostu kocha i żyje tym. 
Kiedy zrobiło się naprawdę późno, odprowadził ją pod same drzwi jej pokój. Podziękowała serdecznie za mile spędzony wieczór i ucałowała jego policzek.
- Dobranoc- powiedziała i posłała mu perlisty uśmiech.
- Słodkich snów – odpowiedział i zniknął w swoim pokoju.

Od tamtego dnia, wychodzili sami dość często. Na tyle ile pozwalał czas na tyle znikali, praktycznie nikomu nic nie mówiąc. Czasami nawet zostawali w pokoju i po prostu rozmawiali.
Jednego wieczora – na dzień przed kwalifikacjami w Kuusamo, Niemcy wraz z Norwegami i Słoweńcami urządzili sobie wieczór gier. Wszystkim wytłumaczono zasady, oczywiście po angielski i zaczęli. Julia robiła zdjęcia i co drugą kolejkę dołączała się do grania. Norwegowie oszukiwali choć to i tak Słoweńcy albo Niemcy na przemian wygrywali. Andreas patrzał na nią i puszczał jej oczko, powodując tym różowy rumieniec na policzkach.
Zbliżyli się do siebie. Andreas z dnia na dzień miał coraz mniej oporów. Czuł się przy niej bardzo swobodnie. Nikt by nawet nie pomyślał, że znając się dopiero tydzień.

Następnego dnia, po południu odbyły się kwalifikacje.
Wiatr bardzo im przeszkadzał. Kofler i Fannemel nie zakwalifikowali się do zawodów. Podobnie jak Damjan. Kraft został zdyskwalifikowany za "nieprzepisowy strój".  Nie musiała obawiać się o występ Wellingera w Pucharze Świata w Kuusamo. Był w czołowej dziesiątce i występ miał i tak zapewniony, podobnie jak Kraus. W czołówce kwalifikacji był Morgenstern, Freund i Loitzl.  Geiger i Wank, również sobie poradzili i zakwalifikowali się.

Dzień później odbyły się zawody pucharowe. Julka powoli przyzwyczajała się do swojego „zawodu” jaki ma na plakietce. Fotograf. Chodziła między sektorami i robiła dużo zdjęć.  Z różnych perspektyw. Kiedy leciał Wellinger odruchowo wstrzymała oddech i zacisnęła mocniej kciuki.  Skok nie był jakiś wybitnie daleki, jednak cieszyła się w faktu, że Andreas wystąpi w drugiej serii, podobnie jak  Marinus, Morgenstern, Schlierenzauer, Karl i Severin.  Wank, Loitzl i Mechler wylądowali  niestety poza kwalifikującą się do drugiej serii trzydziestką.
W przerwie pobiegła szybko do chłopaków, którzy zaraz mieli ruszać na górę i oddać swoje skoki Życzyła wszystkim jeszcze raz powodzenia. Jej wzrok spoczął na Wellingerze. Uśmiechnęła się do niego. Dodała mu tym samym jeszcze więcej otuchy.
Pokazała wszystkim, że będzie mocno trzymać kciuki i pobiegła na swoje miejsce, na którym stał już Freitag.
- Brakuje mi skakania – powiedział, kiedy zaczęła się druga seria.  – Za tydzień już chyba wystąpię. Mam już dość leżenia plackiem w czasie treningu.
- Będzie dobrze. A jak twoja stopa? – zapytała, na chwilę wyłączając aparat.
- Coraz lepiej. Już wcale mi nie dokucza. Pogadam z lekarzami i mam nadzieję, że już mnie puszczą na zawody.
Po drugiej serii, Wellinger poprawił swoją pozycję. Z dwudziestej czwartej wzniósł się na piętnastą. Na podium z kolei stanął Schlierenzauer,  Kraus i Morgenstern.
Wszyscy gratulowali Marinusowi drugiego miejsca.

Oczywiście nie obyło się bez oblewania” tego. Mała impreza w knajpie, w której byliśmy z Wellingerem.  Kiedy reszta piła, ja z Andim siedzieliśmy sobie w spokoju i rozmawialiśmy. To dziwne, ale mieliśmy dużo tematów, pomimo że różniliśmy się nawet w kwestii piłki nożnej. Ja byłam za FC Barceloną, on natomiast za Bayernem Monachium. Przeciwieństwa się ponoć przyciągają, prawda?

[ Andreas ]
Odprowadziłem z pomocą Freunda i Freitaga resztę pijaków. Mieszkać z Wankiem pod jednym dachem to naprawdę katorga.  Rzuciłem go na łóżko i sam powoli zacząłem się kłaść, kiedy Andi się do mnie odezwał.
- I jak tam sprawy z Julką?
- Bardzo dobrze. – odpowiedziałem krótko. Miałem się mu spowiadać? Że Julia coraz bardziej mi się podoba? Że powoli zaczynam świrować kiedy jej nie ma obok mnie? Przecież to chore, a Wank nie jest moim osobistym terapeutą.
- W takim tempie to lada chwila a wylądujecie ze sobą w łóżku!
W tym momencie chciałem mu naprawdę przyłożyć. Mało mnie to obchodzi, że jest idiotą i moim przyjacielem.  JA nie jestem taki, ona tym bardziej. Zakończyłem ten temat. Przestałem się odzywać do tego kretyna. Z nim po pijaku nie ma co dyskutować. I tak nie przegadasz. Odwróciłem się plecami do niego i wysłałem Julce smsa, życząc dobrej nocy. Nie odpisała, czyli pewnie poszła spać.  Ja chciałem zrobić to samo, jednak Wank tak cholernie chrapał, że tynk spadał z sufitu. Wkurzyłem się i poszedłem do panów FF. U nich zawsze jest cisza i spokój. Przytargałem za sobą materac z łóżka, poduszkę i kołdrę. Chłopacy pozwolili mi u siebie się przespać, za co byłem im bardzo wdzięczny. Nie minęło kilka minut a zasnąłem na tyle mocno, że nawet chrapanie Wanka z drugiego korytarza mnie nie obudziło.
 _______
końcówka Andiego trochę zabawna, coś trzeba było zrobić by umilić sobie ten wieczór, prawda?
Welli nie wszedł do II serii, Tepes się nawet nie zakwalifikował do konkursu... Szczyt wszystkiego no!
Ale warunki były do kitu. Wybaczam obu panom. Hayboeck w jakiej jest formie, aż miło!
Stoch powiększył przewagę, Prevc się nie dostał do II serii... Wyczuwam Kryształową Kulę!
Swoją drogą w zeszłym tygodniu wysłałam list do Romoerena i Morgensterna, z prośbą o autografy i już mnie roznosi, bo chcę odpowiedź haha. Głupia jestem, poczekam sobie jeszcze z miesiąc! 
W środę wyjeżdżam ( tak tak, do Harrachova) więc pewnie kolejny rozdział pojawi się po 17-stym marca, chyba że wezmę ze sobą laptopa i czeski internet w domku pozwoli na publikację :)
Zobaczymy jak będzie. Jak będzie wcześniej niż 17 marca to będzie, jak nie, to z góry przepraszam, ale skoki w tym momencie ważniejsze ^^
Pozdrawiam :***

30 komentarzy:

  1. Rozdzial taki swietny! Czekalam tydzien, a dzisiaj to mnie po prostu roznosilo. Podium dzisiaj bylo takie inne. Przezwyczailam sie do takiego standardowego czyli albo Prevc, Stoch, Freund czasem Gregor. A tu taka niespodzianka. Wydaje mi sie, ze do gry o Krysztalowa Kule wlaczy sie jeszcze Severin. Czekam na kolejny i weny zycze. Bella :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ba! Skoki sprawa najważniejsza! I nie musisz się martwić, co prawda z utęsknieniem, ale będziemy czekać na kolejny rozdział cierpliwie. A ty tam sobie jedź, oglądaj, podziwiaj, zbieraj autografy, wracaj i przywieź opowieści z wyjazdu ;D Och pewnie nie możesz się doczekać? A ja razem z tobą! Może chcesz mnie zabrać ze sobą w walizce?
    A teraz przejde do rozdziału, bo on jest fantastyczny! Nono ta dwójka zbliża się do siebie i dobrze, bo widać na odległość, że coś ich do siebie ciągnie i to bardzo mocno. Dobrze się rozmawiają, poznają się. Chyba właśnie oto chodzi, by się poznali. Dobrze czują się w swoim towarzystwie więc dlaczego tego nie ciągnąc dalej? A Wank jak każdy facet, tylko o jednym! Dobrze, że chociaż z Andreas zachowuje się jak facet! Czyżby się w naszej Julce zakochał? Mówię stanowcze TAK tej parze ;D
    Oj jak ja dobrze wiem co to znaczy chrapanie współlokatora. Nie jest lekko z takim wytrzymać ;D
    Pozdrawiam i również panom wybaczam, chociaż to dziwne nie oglądać ich w zawodach ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak chcesz to chętnie zabiorę do walizki, szczególnie, że samochodem jadę ^^
      Postaram się zrobić wszystko co wymieniłaś na początku komentarza, haha. Treningi wszystkie będe zaliczać, mam nadzieję, że da radę wchodzić tam gdzie sie nie da podczas normalnych zawodów, bo chcę zdjęcia i autografy! ale boje się, że jak przyjdzie co do czego to zdania nie wydukam haha
      Buziaki :*

      Usuń
    2. ooo to będę pasażerem na gapę ;D
      oj na pewno sobie poradzisz z mówieniem ;) co prawda będzie trochę stresu, ale czego się nie robi dla zobaczenia tego wszystkiego i poznania ich wszystkich ;p hehe
      trzymam kciuki, żeby się udało i liczę na jakieś zdjęcie z wyjazdu z moim ulubieńcem ;D a ty już pewnie wiesz, o kogo chodzi xd

      Usuń
    3. Tepesek kochany? Obiecuję, że będę robić mnóstwo zdjęć! i pewnie, wyślę Ci je jeśli będziesz chciała czy coś :D
      Ahh, nawet nie wiesz jak nie mogę się doczekać, spóźniony prezent 18-stkowy wreszcie się ziści xD

      Usuń
    4. Otóż to ;D oczywiście, jestem jak zwykle chętna ;p
      W takim razie przyjmij moje spóźnione życzenia ;* Sto lat ;***

      Usuń
    5. dziękuję bardzo, choć to było w październiku! Ale z całego serduszka dziękuję <3
      może tak zamiast spamować pod postem to nie lepiej gg? :D
      3490034 ^^

      Usuń
  3. Rozdział niesamowity! Bardzo fajnie, że są ze sobą coraz bliżej :-) . Zazdroszczę Ci tego wyjazdu. Czekam na następny rozdział. Sama zabieram się do pisania opowiadania o Andreasie, chociaż chyba nie mam zbyt dużego talentu. Życze dużo autografów i weny. Pozdrawiam imienniczka panny Schuster - Julia :-* .

    OdpowiedzUsuń
  4. Andi powoli zbliża się do Julki. Jestem ciekawa co z tego wyniknie... Oby coś pozytywnego, a na takie się zapowiada! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak *.* Rozdział cudny :* Zastanawiam się czy Julka powie mu o jej chorobie.
    Hahahahahahahahah Niemcy to pijaki ;)
    Lubi Bayern, tak jak ja *-*
    A i nie mogę się doczekać długo oczekiwanego opowiadania o Michaelu, poczekamy ;)
    Dużo czasu i weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świeetny ! :D
    Co ten Wank ? :D
    Co ten Tepes i Wellinger no ?
    O matkoo , Mistrzostwa ! Zazdroszczę :o Ja sama miałam lecieć , ale pech sprawił że mam Egzaminy . I to jeszcze w moje urodziny ! To jest szczyt wszystkiego ! Ale mam nadzieję ,że któryś z moich ulubieńców zdobędzie dla mnie tytuł ! :D
    Ale Mistrzostwa wymieniłam na dwa ostatnie konkursy w Planicy :D Jak się bawić to się bawić ,kto bogatemu zabroni ? :D Hahah :D Moi znajomi zrobili mi ,,prezent'' ,,utajniony'' :D Takich mieć przyjaciół ,no naprawdę!
    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału noo :D
    A wszyscy na Polaków tak gadają ,że pijacy :P A tu oo . Taka niespodzianka ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pozazdrościć przyjaciół, naprawdę. Planica? Matko, też chciałam, no ale tatuś zahamował bujną wyobraźnię swojej córeczki i kazał popatrzeć na mapę świata haha

      Usuń
    2. Haha to kochany tatuuś :D Jakbym swojego widziała dwa lata temu . Sama chciałam pojechać ,ale z Hiszpanii bo tam mieszkałam . Ale powiedział to samo i w ogóle nie pojechałam ,zbulwersowana na cały świat . Ale teraz to sam chciał mi kupić bilety na Mistrzostwa ,ale jak zobaczyłam grafik to szlag mnie trafił ! Byłam tak załamana ,że do nikogo się nie odzywałam . Aż pewnego dnia w skrzynce na listy zobaczyłam bilety lotnicze do Słowenii ! Myślałam ,że to jakiś żart ,ale dołączony był list :D I tak oto prawda wyszła na jaw ,że sprawcą tego wszystkiego jest mój chłopak , przyjaciółka i brat .
      Ale i tak jeszcze będzie mnóstwo okazji do odwiedzenia Planicy i innych najważniejszych w Skokach miejsc ;D

      Usuń
  7. Od Twojego bloga wszystko się zaczęło... zawsze byłam sceptycznie nastawiona do tego typu opowiadań, ale kiedyś od tak, przypadkiem weszłam na tą stronę, przeczytałam rozdział, później całe Twoje opowiadanie, a obecnie czytam kilka blogów naraz (a wiedz, że ja nienawidzę czytać) ;) I nie wiem czy Ci dziękować czy nie, bo matura sama się nie napisze... he he :) Wciągnęłam się do tego stopnia, że zawsze po szkole i wieczorem sprawdzam wszystkie blogi, czy może przypadkiem nie pojawił się nowy wpis;)
    Zazdroszczę Ci tego wyjazdu... i koniecznie napisz, czy przysłali Ci te autografy :)
    Szkoda mi było dzisiaj Prevca... można go nie lubić, ale cały sezon pracował na to drugie miejsce (bo pierwsze zaklepałam dla Kamila :)... uff... dobra, bo robię się jak te dziennikarskie hieny)
    A rozdział jak zawsze świetny :)
    Życzę Ci fajnej zabawy w Harrachovie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę miło mi czytać takie komentarze! Znam ten ból z maturą, bo sama też piszę w tym roku...Jakie blogi czytasz? :)
      Jak dostanę odpowiedzi, z pewnością się pochwalę :)
      Buziaki :*

      Usuń
    2. Oczywiście Twojego bloga:)
      difficult-love-austria
      done-with-the-wind
      another-story-about-peter-prevc
      iguessthatslove
      na---zawsze
      arytmia-uczuc
      fighting--for--happiness
      a tutaj czekam: be-my-lover ; as-we-collide
      Na pewno jest jeszcze wiele innych fantastycznych blogów, takich jak Twój i reszta, które wymieniłam, ale nie chcę na razie zaczynać więcej, bo pogubiłabym się w wątkach:)

      Usuń
    3. rozumiem :)
      Jednak sama czytam kilka z tych co wymieniłaś i wcale nie czuję się bym była choć w 1/10 podobna do tamtych autorek :)
      Jednak miło mi, że tak uważasz. w takich momentach człowiek czuje się w pewien sposób dowartościowany, że jednak coś mu w życiu wyszło :)
      Pozdrawiam!
      Inszaaa

      Usuń
  8. Ach, Wank i jego świetne rady (tak, mówię o tym z końcówki rozdziału XD). No, ale ma trochę racji. Relacje Julki i Andreasa z rozdziału na rozdział, z dnia na dzień są coraz lepsze. Tylko ona musi mu powiedzieć o tym, że jest chora, bo może być na późno i nie będzie fajnie. ;c
    + OMG, Harrachov?! Jejku, nawet nie wiesz jak ja Ci zazdroszczę kochana!<333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem. Harrachov. Jak szalec to na calego xd
      inszaaa

      Usuń
  9. Andi z Julką co raz bardziej się do siebie zbliżają :) Widać że znaleźli wspólny język i ciągnie ich do siebie. Zostaje jednak kwestia choroby dziewczyny. Ciekawi mnie w jaki sposób dowie się skoczek i co najważniejsze ... jak zareaguje.
    Chrapanie Wanka wygrało! Ale żeby słychać było w innym pokoju? Hahahaha xD Andi mógł spróbować gwizdać, ostatecznie zrzucć go z łóżka :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że relacje Juli i Andiego nabierają tempa ;) Dobrze czują się w swoim towarzystwie, mają o czym rozmawiać...Nic tylko czekać na dalszy rozwój wydarzeń ;) Jestem ciekawa jak zareaguje, gdy dowie się o chorobie dziewczyny...Ech, nie chcę o tym myśleć na razie. Może stanie się cud i wyzdrowieje.
    Hahahaha, Wanki mnie dobił :D żeby chrapać aż tak? Andi ma z nim urwanie głowy :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Niech będą szczęśliwi, choć przez tą złudną chwilkę.
    I mogliby ją mieć dla siebie, a tu trzeba czekać aż Wankiego się spać, po imprezie położy.
    Nie ładnie Andreasie starszy.
    Bo młodszy jest przekochany i przemądry^^
    Miłego Harrachova. Nie ma jak opisać mojej zazdrości^^
    Spotkaj wszystkich kochanych<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziekuje, dziekuje. Postaram sie wszystkich napastowac haha.*.*
      Zeby wagary sobie robic na zakonczenie roku, coz. Skoki wazniejsze hihi
      Inszaaa

      Usuń
  12. Bardzo spodobał mi się twój blog, dlatego postanowiłam nominować go do Liebster Blog Award na moim: http://skokwprzeznaczenie.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Welli jest taki cudny i kochany. Niech będą szczęśliwi - on i Julia - choć przez chwilę, tak by wykorzystać maksymalnie czas, który jej został. Wank jak zwykle chwali się tymi swoimi pijackimi mądrościami, nie dziwię się Andiemu, że stamtąd uciekł.
    Baw się dobrze, i spotkaj wszystkich ulubionych, a Juriego szczególnie ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coz. Spotkalam wszystkich, Wellingera udalo sie zlapac na autograf cudem z reszta, a tak to nie ma do nich praktycznie dostepu ;c ale milo siedziec na trybunie i robic zdjecia jak skoczkowie jada na krzeselku nad Toba haha.
      Pozdrawiam ;*
      Inszaaa

      Usuń
  14. Oj moja droga! :) Kiedy następny rozdział? Czekamy :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdzial pojawi sie po 17 marca. Jak wroce ;)
      Inszaaa

      Usuń
  15. Ach.... tak długo?! No dobrze. A o Michaela kiedy mogę się spodziewać? :)

    OdpowiedzUsuń