Wieczór z Andim był fantastyczny. Ubrał się
w koszulę z kołnierzykiem (oczywiście z logami sponsorów, bo kto by wpadł na pomysł
by pójść
na randkę w trakcie zawodów) i dżinsy. Kiedy go zobaczyłam, jeszcze bardziej mi się
spodobał.
Przeszliśmy się dość spory kawałek od hotelu kiedy dotknął
moich rąk. Były
strasznie zimne, ale u mnie to zazwyczaj normalne. Nie pytał się czy jest mi zimno, tylko od razu
skierowaliśmy się do knajpki niedaleko. Zamówiliśmy po gorącej czekoladzie i rozmawialiśmy…
-
Jakiej muzyki słuchasz? – zapytał się jej po czym spojrzał w jej brązowe oczy.
Lubił takie. Strasznie go kręciły.
-
Rocka, ale też trochę zwykłych piosenek, które lecą zawsze i wszędzie w radiu.
A ty?
-
Wszystkiego praktycznie. – uśmiechnął się do niej.
-
Zabierzesz mnie kiedyś tam na górę? Chciałabym zobaczyć miasto nocą, a ze
skoczni widok jest pewnie najpiękniejszy, prawda?– zapytała i wskazała na
skocznię, na którą mogli popatrzeć z
okna przy którym siedzieli.
-
Prawda. Kiedy siedzę na belce miasto jest cudne. Kiedy lecę, nie słyszę jak
ludzie gwiżdżą, krzyczą i kibicują. Dopiero kiedy wyląduję wracam do świata.
Znów
sobie to wyobrażała. Mówił o skokach z taką pasją i miłością, że wiedziała
doskonale, że to co robi nie jest wymysłem niespełnionych ambicji ojca. Wiedziała,
że on to po prostu kocha i żyje tym.
Kiedy
zrobiło się naprawdę późno, odprowadził ją pod same drzwi jej pokój.
Podziękowała serdecznie za mile spędzony wieczór i ucałowała jego policzek.
-
Dobranoc- powiedziała i posłała mu perlisty uśmiech.
-
Słodkich snów – odpowiedział i zniknął w swoim pokoju.
Od tamtego dnia, wychodzili sami dość
często. Na tyle ile pozwalał czas na tyle znikali, praktycznie nikomu nic nie
mówiąc. Czasami nawet zostawali w pokoju i po prostu rozmawiali.
Jednego wieczora – na dzień przed
kwalifikacjami w Kuusamo, Niemcy wraz z Norwegami i Słoweńcami urządzili sobie
wieczór gier. Wszystkim wytłumaczono zasady, oczywiście po angielski i zaczęli.
Julia robiła zdjęcia i co drugą kolejkę dołączała się do grania. Norwegowie oszukiwali
choć to i tak Słoweńcy albo Niemcy na przemian wygrywali. Andreas patrzał na
nią i puszczał jej oczko, powodując tym różowy rumieniec na policzkach.
Zbliżyli się do siebie. Andreas z dnia na
dzień miał coraz mniej oporów. Czuł się przy niej bardzo swobodnie. Nikt by
nawet nie pomyślał, że znając się dopiero tydzień.
Następnego dnia, po południu odbyły się
kwalifikacje.
Wiatr bardzo im przeszkadzał. Kofler i
Fannemel nie zakwalifikowali się do zawodów. Podobnie jak Damjan. Kraft został
zdyskwalifikowany za "nieprzepisowy strój". Nie musiała obawiać
się o występ Wellingera w Pucharze Świata w Kuusamo. Był w czołowej dziesiątce
i występ miał i tak zapewniony, podobnie jak Kraus. W czołówce kwalifikacji był
Morgenstern, Freund i Loitzl. Geiger i
Wank, również sobie poradzili i zakwalifikowali się.
Dzień później odbyły się zawody pucharowe.
Julka powoli przyzwyczajała się do swojego „zawodu” jaki ma na plakietce.
Fotograf. Chodziła między sektorami i robiła dużo zdjęć. Z różnych perspektyw. Kiedy leciał Wellinger
odruchowo wstrzymała oddech i zacisnęła mocniej kciuki. Skok nie był jakiś wybitnie daleki, jednak
cieszyła się w faktu, że Andreas wystąpi w drugiej serii, podobnie jak Marinus, Morgenstern,
Schlierenzauer, Karl i Severin. Wank,
Loitzl i Mechler wylądowali niestety poza kwalifikującą się do drugiej serii
trzydziestką.
W przerwie pobiegła szybko do chłopaków,
którzy zaraz mieli ruszać na górę i oddać swoje skoki Życzyła wszystkim jeszcze
raz powodzenia. Jej wzrok spoczął na Wellingerze. Uśmiechnęła się do niego.
Dodała mu tym samym jeszcze więcej otuchy.
Pokazała wszystkim, że będzie mocno
trzymać kciuki i pobiegła na swoje miejsce, na którym stał już Freitag.
- Brakuje mi skakania – powiedział, kiedy
zaczęła się druga seria. – Za tydzień
już chyba wystąpię. Mam już dość leżenia plackiem w czasie treningu.
- Będzie dobrze. A jak twoja stopa? –
zapytała, na chwilę wyłączając aparat.
- Coraz lepiej. Już wcale mi nie dokucza.
Pogadam z lekarzami i mam nadzieję, że już mnie puszczą na zawody.
Po drugiej serii, Wellinger poprawił swoją
pozycję. Z dwudziestej czwartej wzniósł się na piętnastą. Na podium z kolei
stanął Schlierenzauer, Kraus i
Morgenstern.
Wszyscy gratulowali Marinusowi drugiego
miejsca.
Oczywiście nie obyło się bez „oblewania” tego. Mała impreza w knajpie, w której
byliśmy z Wellingerem. Kiedy reszta piła,
ja z Andim siedzieliśmy
sobie w spokoju i rozmawialiśmy. To dziwne, ale mieliśmy dużo tematów, pomimo że różniliśmy się nawet w kwestii piłki nożnej. Ja byłam za FC Barceloną, on natomiast za Bayernem Monachium. Przeciwieństwa się ponoć przyciągają, prawda?
[ Andreas ]
Odprowadziłem z pomocą Freunda i Freitaga
resztę pijaków. Mieszkać z Wankiem pod jednym dachem to naprawdę katorga. Rzuciłem go na łóżko i sam powoli zacząłem się
kłaść, kiedy Andi się do mnie odezwał.
- I jak tam sprawy z Julką?
- Bardzo dobrze. – odpowiedziałem krótko.
Miałem się mu spowiadać? Że Julia coraz bardziej mi się podoba? Że powoli
zaczynam świrować kiedy jej nie ma obok mnie? Przecież to chore, a Wank nie
jest moim osobistym terapeutą.
- W takim tempie to lada chwila a
wylądujecie ze sobą w łóżku!
W tym momencie chciałem mu naprawdę
przyłożyć. Mało mnie to obchodzi, że jest idiotą i moim przyjacielem. JA nie jestem taki, ona tym bardziej.
Zakończyłem ten temat. Przestałem się odzywać do tego kretyna. Z nim po pijaku
nie ma co dyskutować. I tak nie przegadasz. Odwróciłem się plecami do niego i
wysłałem Julce smsa, życząc dobrej nocy. Nie odpisała, czyli pewnie poszła
spać. Ja chciałem zrobić to samo, jednak
Wank tak cholernie chrapał, że tynk spadał z sufitu. Wkurzyłem się i poszedłem
do panów FF. U nich zawsze jest cisza i spokój. Przytargałem za sobą materac z
łóżka, poduszkę i kołdrę. Chłopacy pozwolili mi u siebie się przespać, za co
byłem im bardzo wdzięczny. Nie minęło kilka minut a zasnąłem na tyle mocno, że
nawet chrapanie Wanka z drugiego korytarza mnie nie obudziło.
_______
końcówka Andiego trochę zabawna, coś trzeba było zrobić by umilić sobie ten wieczór, prawda?
Welli nie wszedł do II serii, Tepes się nawet nie zakwalifikował do konkursu... Szczyt wszystkiego no!
Ale warunki były do kitu. Wybaczam obu panom. Hayboeck w jakiej jest formie, aż miło!
Stoch powiększył przewagę, Prevc się nie dostał do II serii... Wyczuwam Kryształową Kulę!
Swoją drogą w zeszłym tygodniu wysłałam list do Romoerena i Morgensterna, z prośbą o autografy i już mnie roznosi, bo chcę odpowiedź haha. Głupia jestem, poczekam sobie jeszcze z miesiąc!
W środę wyjeżdżam ( tak tak, do Harrachova) więc pewnie kolejny rozdział pojawi się po 17-stym marca, chyba że wezmę ze sobą laptopa i czeski internet w domku pozwoli na publikację :)
Zobaczymy jak będzie. Jak będzie wcześniej niż 17 marca to będzie, jak nie, to z góry przepraszam, ale skoki w tym momencie ważniejsze ^^
Pozdrawiam :***
Rozdzial taki swietny! Czekalam tydzien, a dzisiaj to mnie po prostu roznosilo. Podium dzisiaj bylo takie inne. Przezwyczailam sie do takiego standardowego czyli albo Prevc, Stoch, Freund czasem Gregor. A tu taka niespodzianka. Wydaje mi sie, ze do gry o Krysztalowa Kule wlaczy sie jeszcze Severin. Czekam na kolejny i weny zycze. Bella :)
OdpowiedzUsuńNo ba! Skoki sprawa najważniejsza! I nie musisz się martwić, co prawda z utęsknieniem, ale będziemy czekać na kolejny rozdział cierpliwie. A ty tam sobie jedź, oglądaj, podziwiaj, zbieraj autografy, wracaj i przywieź opowieści z wyjazdu ;D Och pewnie nie możesz się doczekać? A ja razem z tobą! Może chcesz mnie zabrać ze sobą w walizce?
OdpowiedzUsuńA teraz przejde do rozdziału, bo on jest fantastyczny! Nono ta dwójka zbliża się do siebie i dobrze, bo widać na odległość, że coś ich do siebie ciągnie i to bardzo mocno. Dobrze się rozmawiają, poznają się. Chyba właśnie oto chodzi, by się poznali. Dobrze czują się w swoim towarzystwie więc dlaczego tego nie ciągnąc dalej? A Wank jak każdy facet, tylko o jednym! Dobrze, że chociaż z Andreas zachowuje się jak facet! Czyżby się w naszej Julce zakochał? Mówię stanowcze TAK tej parze ;D
Oj jak ja dobrze wiem co to znaczy chrapanie współlokatora. Nie jest lekko z takim wytrzymać ;D
Pozdrawiam i również panom wybaczam, chociaż to dziwne nie oglądać ich w zawodach ;***
jak chcesz to chętnie zabiorę do walizki, szczególnie, że samochodem jadę ^^
UsuńPostaram się zrobić wszystko co wymieniłaś na początku komentarza, haha. Treningi wszystkie będe zaliczać, mam nadzieję, że da radę wchodzić tam gdzie sie nie da podczas normalnych zawodów, bo chcę zdjęcia i autografy! ale boje się, że jak przyjdzie co do czego to zdania nie wydukam haha
Buziaki :*
ooo to będę pasażerem na gapę ;D
Usuńoj na pewno sobie poradzisz z mówieniem ;) co prawda będzie trochę stresu, ale czego się nie robi dla zobaczenia tego wszystkiego i poznania ich wszystkich ;p hehe
trzymam kciuki, żeby się udało i liczę na jakieś zdjęcie z wyjazdu z moim ulubieńcem ;D a ty już pewnie wiesz, o kogo chodzi xd
Tepesek kochany? Obiecuję, że będę robić mnóstwo zdjęć! i pewnie, wyślę Ci je jeśli będziesz chciała czy coś :D
UsuńAhh, nawet nie wiesz jak nie mogę się doczekać, spóźniony prezent 18-stkowy wreszcie się ziści xD
Otóż to ;D oczywiście, jestem jak zwykle chętna ;p
UsuńW takim razie przyjmij moje spóźnione życzenia ;* Sto lat ;***
dziękuję bardzo, choć to było w październiku! Ale z całego serduszka dziękuję <3
Usuńmoże tak zamiast spamować pod postem to nie lepiej gg? :D
3490034 ^^
Rozdział niesamowity! Bardzo fajnie, że są ze sobą coraz bliżej :-) . Zazdroszczę Ci tego wyjazdu. Czekam na następny rozdział. Sama zabieram się do pisania opowiadania o Andreasie, chociaż chyba nie mam zbyt dużego talentu. Życze dużo autografów i weny. Pozdrawiam imienniczka panny Schuster - Julia :-* .
OdpowiedzUsuńAndi powoli zbliża się do Julki. Jestem ciekawa co z tego wyniknie... Oby coś pozytywnego, a na takie się zapowiada! :)
OdpowiedzUsuńTak *.* Rozdział cudny :* Zastanawiam się czy Julka powie mu o jej chorobie.
OdpowiedzUsuńHahahahahahahahah Niemcy to pijaki ;)
Lubi Bayern, tak jak ja *-*
A i nie mogę się doczekać długo oczekiwanego opowiadania o Michaelu, poczekamy ;)
Dużo czasu i weny życzę :*
Świeetny ! :D
OdpowiedzUsuńCo ten Wank ? :D
Co ten Tepes i Wellinger no ?
O matkoo , Mistrzostwa ! Zazdroszczę :o Ja sama miałam lecieć , ale pech sprawił że mam Egzaminy . I to jeszcze w moje urodziny ! To jest szczyt wszystkiego ! Ale mam nadzieję ,że któryś z moich ulubieńców zdobędzie dla mnie tytuł ! :D
Ale Mistrzostwa wymieniłam na dwa ostatnie konkursy w Planicy :D Jak się bawić to się bawić ,kto bogatemu zabroni ? :D Hahah :D Moi znajomi zrobili mi ,,prezent'' ,,utajniony'' :D Takich mieć przyjaciół ,no naprawdę!
Nie mogę doczekać się następnego rozdziału noo :D
A wszyscy na Polaków tak gadają ,że pijacy :P A tu oo . Taka niespodzianka ! :D
pozazdrościć przyjaciół, naprawdę. Planica? Matko, też chciałam, no ale tatuś zahamował bujną wyobraźnię swojej córeczki i kazał popatrzeć na mapę świata haha
UsuńHaha to kochany tatuuś :D Jakbym swojego widziała dwa lata temu . Sama chciałam pojechać ,ale z Hiszpanii bo tam mieszkałam . Ale powiedział to samo i w ogóle nie pojechałam ,zbulwersowana na cały świat . Ale teraz to sam chciał mi kupić bilety na Mistrzostwa ,ale jak zobaczyłam grafik to szlag mnie trafił ! Byłam tak załamana ,że do nikogo się nie odzywałam . Aż pewnego dnia w skrzynce na listy zobaczyłam bilety lotnicze do Słowenii ! Myślałam ,że to jakiś żart ,ale dołączony był list :D I tak oto prawda wyszła na jaw ,że sprawcą tego wszystkiego jest mój chłopak , przyjaciółka i brat .
UsuńAle i tak jeszcze będzie mnóstwo okazji do odwiedzenia Planicy i innych najważniejszych w Skokach miejsc ;D
Od Twojego bloga wszystko się zaczęło... zawsze byłam sceptycznie nastawiona do tego typu opowiadań, ale kiedyś od tak, przypadkiem weszłam na tą stronę, przeczytałam rozdział, później całe Twoje opowiadanie, a obecnie czytam kilka blogów naraz (a wiedz, że ja nienawidzę czytać) ;) I nie wiem czy Ci dziękować czy nie, bo matura sama się nie napisze... he he :) Wciągnęłam się do tego stopnia, że zawsze po szkole i wieczorem sprawdzam wszystkie blogi, czy może przypadkiem nie pojawił się nowy wpis;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego wyjazdu... i koniecznie napisz, czy przysłali Ci te autografy :)
Szkoda mi było dzisiaj Prevca... można go nie lubić, ale cały sezon pracował na to drugie miejsce (bo pierwsze zaklepałam dla Kamila :)... uff... dobra, bo robię się jak te dziennikarskie hieny)
A rozdział jak zawsze świetny :)
Życzę Ci fajnej zabawy w Harrachovie:)
naprawdę miło mi czytać takie komentarze! Znam ten ból z maturą, bo sama też piszę w tym roku...Jakie blogi czytasz? :)
UsuńJak dostanę odpowiedzi, z pewnością się pochwalę :)
Buziaki :*
Oczywiście Twojego bloga:)
Usuńdifficult-love-austria
done-with-the-wind
another-story-about-peter-prevc
iguessthatslove
na---zawsze
arytmia-uczuc
fighting--for--happiness
a tutaj czekam: be-my-lover ; as-we-collide
Na pewno jest jeszcze wiele innych fantastycznych blogów, takich jak Twój i reszta, które wymieniłam, ale nie chcę na razie zaczynać więcej, bo pogubiłabym się w wątkach:)
rozumiem :)
UsuńJednak sama czytam kilka z tych co wymieniłaś i wcale nie czuję się bym była choć w 1/10 podobna do tamtych autorek :)
Jednak miło mi, że tak uważasz. w takich momentach człowiek czuje się w pewien sposób dowartościowany, że jednak coś mu w życiu wyszło :)
Pozdrawiam!
Inszaaa
Ach, Wank i jego świetne rady (tak, mówię o tym z końcówki rozdziału XD). No, ale ma trochę racji. Relacje Julki i Andreasa z rozdziału na rozdział, z dnia na dzień są coraz lepsze. Tylko ona musi mu powiedzieć o tym, że jest chora, bo może być na późno i nie będzie fajnie. ;c
OdpowiedzUsuń+ OMG, Harrachov?! Jejku, nawet nie wiesz jak ja Ci zazdroszczę kochana!<333
Owszem. Harrachov. Jak szalec to na calego xd
Usuńinszaaa
Andi z Julką co raz bardziej się do siebie zbliżają :) Widać że znaleźli wspólny język i ciągnie ich do siebie. Zostaje jednak kwestia choroby dziewczyny. Ciekawi mnie w jaki sposób dowie się skoczek i co najważniejsze ... jak zareaguje.
OdpowiedzUsuńChrapanie Wanka wygrało! Ale żeby słychać było w innym pokoju? Hahahaha xD Andi mógł spróbować gwizdać, ostatecznie zrzucć go z łóżka :D
Widzę, że relacje Juli i Andiego nabierają tempa ;) Dobrze czują się w swoim towarzystwie, mają o czym rozmawiać...Nic tylko czekać na dalszy rozwój wydarzeń ;) Jestem ciekawa jak zareaguje, gdy dowie się o chorobie dziewczyny...Ech, nie chcę o tym myśleć na razie. Może stanie się cud i wyzdrowieje.
OdpowiedzUsuńHahahaha, Wanki mnie dobił :D żeby chrapać aż tak? Andi ma z nim urwanie głowy :D
Pozdrawiam ;*
Niech będą szczęśliwi, choć przez tą złudną chwilkę.
OdpowiedzUsuńI mogliby ją mieć dla siebie, a tu trzeba czekać aż Wankiego się spać, po imprezie położy.
Nie ładnie Andreasie starszy.
Bo młodszy jest przekochany i przemądry^^
Miłego Harrachova. Nie ma jak opisać mojej zazdrości^^
Spotkaj wszystkich kochanych<3
A dziekuje, dziekuje. Postaram sie wszystkich napastowac haha.*.*
UsuńZeby wagary sobie robic na zakonczenie roku, coz. Skoki wazniejsze hihi
Inszaaa
Bardzo spodobał mi się twój blog, dlatego postanowiłam nominować go do Liebster Blog Award na moim: http://skokwprzeznaczenie.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńWelli jest taki cudny i kochany. Niech będą szczęśliwi - on i Julia - choć przez chwilę, tak by wykorzystać maksymalnie czas, który jej został. Wank jak zwykle chwali się tymi swoimi pijackimi mądrościami, nie dziwię się Andiemu, że stamtąd uciekł.
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze, i spotkaj wszystkich ulubionych, a Juriego szczególnie ;)
Pozdrawiam ;)
No coz. Spotkalam wszystkich, Wellingera udalo sie zlapac na autograf cudem z reszta, a tak to nie ma do nich praktycznie dostepu ;c ale milo siedziec na trybunie i robic zdjecia jak skoczkowie jada na krzeselku nad Toba haha.
UsuńPozdrawiam ;*
Inszaaa
Oj moja droga! :) Kiedy następny rozdział? Czekamy :*
OdpowiedzUsuńRozdzial pojawi sie po 17 marca. Jak wroce ;)
UsuńInszaaa
Ach.... tak długo?! No dobrze. A o Michaela kiedy mogę się spodziewać? :)
OdpowiedzUsuńjeszcze długo :) niestety.
Usuń